Nowe spojrzenie na alergię.

Jeśli czytasz ten artykuł, to najprawdopodobniej dlatego, że zmagasz się z nawracającymi chorobami skóry lub uszu Twojego psa. Dotychczasowe leczenie lekami farmaceutycznymi nie przyniosło jak dotąd spodziewanych efektów. I myślę, że nie przyniesie.

Przeczytaj uważnie ten artykuł. Być może zrozumiesz, że stosowane antybiotyki i sterydy w leczeniu tych dolegliwości nigdy nie spowodują wyleczenia Twojego psa.

Alergie są według medycyny nadwrażliwością systemu odpornościowego, a skutkami jego nadwrażliwych reakcji są zmiany na skórze i w innych miejscach organizmu.

Co Ty na to? Skąd ta nadwrażliwość się wzięła? Spadła z nieba? Czy dajesz sobie nadal wmawiać tę wymyśloną nadwrażliwość? Kiedyś sama tak również myślałam.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że zmiany skórne spowodowane są substancjami drażniącymi, a nie jakąś tam nadwrażliwością. Toksyczne substancje wywołują produkowanie przeciwciał.

Weterynarze holistyczni twierdzą, że możliwymi przyczynami są – nadmierna ilość toksyn w organizmie i/lub złe funkcjonowanie kanałów eliminacji tych toksyn.

A skąd się biorą toksyny?

Z upośledzonego trawienia i przyswajania, złej diety, leków, zakwaszenia organizmu czego następstwem może być pojawienie się pasożytów, grzybów.

Bardzo często psy, u których zdiagnozowano alergię w rzeczywistości cierpią z powodu infekcji grzybiczej m.in. w jelitach. Konwencjonalny sposób leczenia alergii jest najczęściej ukierunkowany na blokowanie odpowiedzi immunologicznej lub w cięższych przypadkach na tłumieniu całego układu odpornościowego za pomocą sterydów, zarówno miejscowych i ogólnoustrojowych. Takie podejście może być stosowane w leczeniu objawowym natomiast nie rozwiązuje przyczyny problemu.

Psy często stają się zależne od lekarstwa, cierpią z powodu licznych efektów ubocznych, a co ważniejsze, ich ogólny stan zdrowia pogarsza się ponieważ układ odpornościowy jest stale tłumiony. Antybiotyki i sterydy nie rozwiążą problemu. One są skuteczne jedynie w leczeniu wtórnego zakażenia bakteryjnego i owszem zapewnią tylko chwilową ulgę psu.

Pamiętaj 70% układu odpornościowego znajduje się w przewodzie pokarmowym. Kiedy w jelitach pojawia się nadmiar patogenów i drożdży/przerost grzyba, to oznacza, że układ odpornościowy jest osłabiony.

Kiedy to się stanie pies jest podatny na wtórne infekcje w tym na Demodectic Mange.

Drożdżyce mogą być wywoływane przez różne organizmy drożdżowe. Jednym z nich jest grzyb Malassezia
pachydermatitis, który znaleźć można w niewielkich ilościach na zdrowej oraz dużych na chorej skórze jak również w psich uszach.

Inne problemy stwarzają drożdże Candida albicans, które mogą być  przyczyną chorób systemowych. Drożdże
w organizmie przeistaczają się w grzyby, zaczynają zarastać jelita, przez co toksyny przedostają się do organizmu i powodują załamanie się jego mechanizmów obronnych (układ immunologiczny). Efektem tego jest reakcja
miejscowa ( zakażenia skóry, zapalenie uszu lub pęcherza moczowego) oraz w całym organizmie (ogólnoustrojowo).

Jeśli wiesz, że skóra jest największym organem filtrującym w organizmie, to łatwo zrozumiesz, że jest to miejsce gdzie gromadzi się najwięcej śmieci i toksyn, których organizm nie mógł wydalić naturalnymi kanałami wydalniczymi, co powoduje problemy, które obserwujesz u swojego zwierzaka.

Drożdżyce są obecnie największym problemem zdrowotnym, z którym borykają się dzisiaj opiekunowie psów.  Problem ten jest do wyleczenia ale potrzeba na to czasu i cierpliwości.

Przeczytaj te informacje i podziel się nimi ze swoim weterynarzem, być może będzie na tyle otwarty, że zainteresuje się również tym tematem.

Zaczynamy:

Istnieją trzy rodzaje drożdży:

powierzchniowe (najczęstsze) – ich obecność w organizmie zaznacza się zapaleniem wyściółki narządów tj.przewodu pokarmowego, skóry, przełyku, górnych i dolnych dróg oddechowych itp.

lokalnie inwazyjne – czyli wywołujące zapalenie płuc, zapalenie pęcherza moczowego, zapalenie przełyku, owrzodzenie jelit, dróg oddechowych  lub układu moczowo – płciowego.

układowe – inwazja drożdży powoduje uszkodzenie serca,  nerek,wątroby, śledziony, płuc i mózgu oraz innych narządów. W przewodzie pokarmowym, w przypadku gdy naturalna flora jelit jest osłabiona lub zniszczona, jej miejsce natychmiast zajmują chorobotwórcze mikroorganizmy. Grzyb Candida jest typowym pasożytem, kradnie żywicielowi duże ilości składników odżywczych i pozbawia tlenu oraz zanieczyszcza jego organizm toksynami – potrafi wytwarzać około 100 toksyn.

Gdy organizm człowieka lub zwierzęcia otrzymuje wszystkie składniki odżywcze z naturalnego pożywienia organizm jest w stanie utrzymać rozwój drożdży na niskim poziomie, tak aby nie zagrażały one zdrowiu.

Ale gdy w organizmie nastąpił przerost  drożdży w wyniku jego osłabienia, inne bakterie typu e – coli, pasożyty, demodectic mange, giardia, roztocza, kokcydie gwałtownie atakują poszczególne organy w ciele.

Czasem zastosowanie antybiotyków może uratować życie.

Bardzo często w walce z drożdżami stosowane jest leczenie ogólne, które zwykle sprowadza się do przepisania antybiotyku. Niestety lekarze bardzo chętnie go przepisują, pomijając mniej „inwazyjne” metody.

Bardzo możliwe, że jeśli lekarz chce przepisać Twojemu psu antybiotyk, to nie dlatego, że stadium grzybicy jest aż tak posunięte, ale dlatego, że uważa to za pewniejszy sposób pozbycia się grzyba.

Czy słusznie? Z pewnością, bo ta metoda jest pewniejsza.

Ale czy jest lepsza dla Twojego psa? Niekoniecznie, skoro można  wyleczyć grzybicę bez brania antybiotyków.

W terapii antybiotykowej konieczne jest podawanie probiotyków. Jeśli tego nie zrobisz drożdże natychmiast zaatakują organizm. Prebiotyki i probiotyki podawane podczas antybiotykoterapii będą utrzymywały drożdże  na niskim poziomie nie dopuszczając do ich nadmiernego rozrostu.

Niestety w dzisiejszych czasach gdy większość opiekunów jest zbyt wygodnych lub zbyt zapracowanych i nie dba należycie o swojego zwierzaka, podawanie przyjaznej flory bakteryjnej psu jest koniecznością. Karmienie psa wysoko przetworzoną karmą, w której w wyniki produkcji doszło do utraty większości składników odżywczych wymaga uzupełniania tej diety w probiotyki i enzymy, które nie tylko ułatwiają trawienie i ich przyswajanie ale również likwidują proces zapalny toczący się w organizmie.

Inne środki, które przyczyniają się do rozrostu drożdży to stosowanie hormonów, sterydów, szczepionek, leków farmaceutycznych, preparatów przeciwko pasożytom wewnętrznym i zewnętrznym i wiele, wiele innych…

Pozwolę sobie wymienić najgorsze czynniki powodujące nadmierny rozrost drożdży, a jest to:

1/ DIETA – czyli karmienie psa komercyjną karmą zawierającą środki konserwujące, barwniki, pozbawionej w wyniku przetwarzania niezbędnych składników odżywczych  do prawidłowego rozwoju psa.

2/ ANTYBIOTYKI stosowane w leczeniu wielu chorób bez jednoczesnego uzupełniania zniszczonej w wyniku leczenia flory bakteryjnej.

Czy wiesz, że…

po dziesięciodniowej antybiotykoterapii przyjazna mikroflora jest eliminowana z jelita na okres pół roku, a całkowity jej stan przy zdrowym odżywianiu, normalizuje się dopiero po 8 miesiącach!!!

Czy można to przegapić?

Oczywiście, że tak. Pogorszenie stanu zdrowia środowiska jelit, które powoduje rozrost drożdży nie powstaje przez noc tylko jest to proces powolny i stopniowy podobnie jak odwrócenie tego procesu.

Zaczyna się od powstania zespołu nieszczelnego jelita.

Co to jest zespół nieszczelnego jelita – LGS?

Dla zespołu nieszczelnego jelita często używa się określenia LGS, który jest akronimem Leaky Gut Syndrome – angielskiej nazwy tego schorzenia.

LGS jest jedną z głównych przyczyn wielu, często występujących obecnie chorób i nie będzie przesadą, jeśli powiem, że osiąga wymiar niemalże „epidemii” – dotyczy bowiem milionów ludzi ale również psów. Choć zespół nieszczelnego jelita jest tak powszechną i naukowo potwierdzoną patologią – najczęściej nie jest diagnozowany: LGS nadal nie jest
uznawany przez większość lekarzy medycyny konwencjonalnej, mimo, że wielu specjalistów i badaczy coraz wyraźniej dostrzega znaczenie przewodu pokarmowego w rozwoju chorób alergicznych i autoimmunologicznych, a schorzenie to stało się już przedmiotem poważnej liczby badań.

LGS zaczyna się od podrażnienia i stanu zapalnego błony śluzowej przewodu pokarmowego. Z biegiem czasu śluzówka staje się coraz słabsza, a nienaturalnie duże odstępy pomiędzy komórkami w ścianie jelita cienkiego umożliwiają przenikanie do krwi substancji toksycznych, które w normalnych warunkach, byłyby odpychane i eliminowane.

Mianem LGS określa się więc sytuację, gdzie poprzez uszkodzoną, a w konsekwencji nieszczelną błonę śluzową jelit, wprost do krwiobiegu przedostają się szkodliwe drobnoustroje, grzyby, pasożyty, niestrawione łańcuchy białek złożonych, tłuszcze i substancje odpadowe, które w zdrowym organizmie nie przenikają przez naturalną barierę jelito/krew.

W następstwie wątroba, której zadaniem jest filtrowanie krwi, staje się przeciążona oczyszczaniem jej z nadmiaru obcych ciał i substancji toksycznych. Także układ immunologiczny jest osłabiony nieustannym zwalczaniem niepożądanych elementów. Jeśli wątroba nie jest w stanie ich wyeliminować, odkładają się w komórkach w różnych częściach organizmu, takich jak skóra, mięśnie, stawy, mózg, narządy wewnętrzne i gruczoły. Stan zapalny rozprzestrzenia się w całym organizmie.

Co dzieje się w układzie trawiennym, kiedy pojawia się LGS?

Układ trawienny nie produkuje wystarczającej ilości enzymów, z powodu stresu oraz dlatego, że brakuje elementów budulcowych, które są niezbędne (aminokwasy).

Zachwiana zostaje równowaga ekologiczna w przewodzie pokarmowym między „dobrymi i złymi” bakteriami. Istnieje niedobór tych dobrych, które pomagają trawić jedzenie, zaś złe bakterie i inne mikroorganizmy, grzyby, pasożyty zużywają substancje odżywcze zostawiając swoje toksyczne odpady, co pogłębia uszkodzenia błon śluzowych i komórek.

Organizm traci zdolność do rozkładania pokarmu na związki proste, które mogą zostać wchłonięte i użyte do budowy nowych komórek.

Nawet jeśli pies zjada odpowiednią ilość pożywienia i przyjmuje tabletki witaminowe, nadal jest niedożywiony, ponieważ nie przyswaja składników odżywczych. Organizm nie jest w stanie tworzyć wszystkich elementów, które są stale potrzebne do jego funkcjonowania i odbudowy. Osłabiony staje się bardziej podatny na choroby.

Może rozwinąć się nietolerancja pokarmowa.

Uszkodzenia ścianek jelit prowadzą do reakcji układu odpornościowego, które wytwarza przeciwciała przeciwko niektórym pokarmom.

Oto typowy scenariusz …… powiedzmy, że Twój pies ma 3 lata był i jest karmiony nieodpowiednim jedzeniem. Mam na myśli tutaj suchą karmę.

W międzyczasie z powodu infekcji weterynarz zaordynował mu kilka razy  antybiotyki. Pies był jak do tej pory okazem zdrowia. Ale pewnego dnia zauważasz, że Twój pupil potrząsa głową, drapie się po uchu albo może gryzie łapy – nie zawsze, tylko od czasu do czasu. Kilka dni później wydaje Ci się, że pies częściej drapie się po uchu i gryzie łapy. Wkrótce pies gryzie nie tylko łapy ale również skórę, drapie się nie tylko po uszach ale po całym ciele i jest oczywiste, że to zakażenie skóry. Zaczynają pojawiać się plamy i czarne łyse punkty szczególnie na podbrzuszu i łapach. Być może wiesz, że skóra jest największym organem filtrującym w ciele. Stąd te niepokojące objawy. W skrajnych przypadkach psy mogą mieć drgawki, ciągłe problemy z nawracającymi infekcjami dróg moczowych, letarg, itp.

W takiej sytuacji, co robisz?… Jedziesz do weterynarza … .i co dostajesz dla psa? …. Oczywiście antybiotyk w maści do uszu, antybiotyk do leczenia skóry, aby mieć pewność, że nie dojdzie do wtórnego zakażenia, zastrzyk ze sterydem, aby tymczasowo zatrzymać swędzenie.  Weterynarz zasugeruje Ci również, że ​​”to jest alergia pokarmowa” i poleci Ci karmę weterynaryjną.

Myślę, że niewiele się pomyliłam opisując tę wizytę w lecznicy. Sama tego doświadczałam. Ale na szczęście nie godziłam się na takie metody leczenia.

Po kilku dniach, dzięki sterydom i zastosowanym antybiotykom u psa następuje zdecydowana poprawa zdrowia. Jesteś zadowolony, że leczenie powiodło się. Ale po kilku, kilkunastu dniach nagle u Twojego psa pojawiają się te same objawy czyli gryzienie łap, świąd, zaczerwienione uszy, nogi. Pies jest w opłakanym stanie.

I co? Wiadomo – powrót do weterynarza. Za każdym razem – drugi, trzecim, czwartym pies otrzymuje dawkę sterydów i antybiotyków. Takie postępowanie lecznicze staje się błędnym kołem.

Po kolejnym nieudanym leczeniu weterynarz zasugeruje wykonanie „testów alergicznych” ponieważ według niego pies musi być uczulony na coś, co być może jest w diecie.

Badanie alergii często bywa długotrwałe i żmudne.

Ustalenie alergenu bądź alergenów, na które uczulony jest pies wcale nie jest prostą sprawą. Czasami trzeba przeprowadzić wiele badań krwi, testów alergicznych lub prób prowokacyjnych. Okazuje się, że badania krwi na alergię nie zawsze są wiarygodne, a mimo dostępności coraz większej liczby badań na alergię, ustalenie konkretnego alergenu wywołującego uczulenie jest bardzo trudne. Oczywiście nikt nie interesuje się, ile pieniędzy na zdiagnozowanie alergii u swojego psa wydaje opiekun. A są to nie małe kwoty. Jeśli wykonywałeś takie badania, to zapewne wiesz o czym piszę. W końcu okazuje się, że pies jest uczulony na wszystko. Opiekunowi pozostaje wtedy do dyspozycji leczenie za pomocą antybiotyków i sterydów oraz co jakiś czas zmiana karmy, ponieważ pies również źle reaguje na suszki.

A gdyby weterynarz zechciał poznać prawdziwą przyczynę alergii u Twojego psa zaoszczędziłbyś sobie wydatków, a swojemu psu stresu i faszerowania go chemią, która tylko pogłębia proces chorobowy.

Drożdżyca systemowa – czy to możliwe?

Wielu współczesnych lekarzy weterynarii nie posiada przeszkolenia w zakresie całościowego podejścia do leczenia, są przeszkoleni do leczenia alopatycznego, co oznacza, że ich leczenie dotyczy tylko „części” ciała, które są chore lub uszkodzone i  „naprawiają” je za pomocą leków farmaceutycznych i zabiegów chirurgicznych. Aby zrozumieć i zdiagnozować systemowy przerost drożdżaków lekarz weterynarii musi zrozumieć, że widoczne objawy pojawiające się na zewnątrz psa czyli gryzienie, świąd, zapalenie ucha, wyłysienie, wrzody itp to tylko „wierzchołek góry lodowej”. Musi on spojrzeć głębiej do wnętrza organizmu psa lub dotrzeć do przyczyny powstania problemu, a
nie tylko leczyć jego objawy.

Aby zrozumieć pojęcie drożdżycy systemowej należy poznać proces rozrostu drożdży.

Drożdże rozmnażającym się w ciele żywiciela. Chociaż ten przerost rozpoczyna się w jelitach, to może rozprzestrzenić się we wszystkich narządach wewnętrznych i rozpoznawany jest właśnie jako drożdżyca systemowa. Te drożdże znajdują się w naturalnych warunkach, w niewielkiej ilości w jelitach psa ale stają się patologicznymi kiedy zmieniają swoją formę wypuszczając strzępki grzybni, prowadząc do perforacji ściany jelita i rozrostu w całym organizmie.

Powoduje to, że ściana jelita staje się nieszczelna i dzięki temu ułatwia toksynom na przedostanie ich się do krwiobiegu co powoduje pojawienie się szerokiego wachlarza symptomów chorobowych. Candida produkuje
około 80 różnych toksyn stąd ich wpływ na organizm psa powoduje tak różnorodne objawy z różnych narządów – brak wzajemnego powiązania pomiędzy sobą.

Jedną z grupy toksyn produkowanych przez drożdże są neurotoksyny – substancje  wywierające negatywne działanie na ośrodkowy układ nerwowy (mózg), które wywołują stany depresyjne i rozchwianie emocjonalne, np.: zmienne nastroje, niezdecydowanie, chaotyczność, gwałtowne zachowania, hałaśliwość, agresję (również skierowaną na siebie).

Kto wie, może problemy behawioralne tak nagminnie występujące obecnie wśród psów nie są spowodowane
drożdżycą.

Jeszcze jedna bardzo ważna informacja – neurotoksyna grzybicza o budowie zbliżonej do hormonu przysadki mózgowej może z łatwością rozregulować cały układ hormonalny psa, ale przede wszystkim tarczycę..

Jak naprawić ten bałagan?

W prosty sposób, choć będzie to wymagało od Ciebie czasu, cierpliwości i zmiany dotychczasowego sposobu żywienia Twojego psa.

Ten prosty sposób będzie wymagał:

  1. Zmiany diety
  2. Oczyszczenia organizmu
  3. Wzmocnienie go poprzez dostarczenie probiotyków, enzymów trawiennych oraz pełnowartościowego odżywiania komórkowego.

Tutaj nie muszę już chyba pisać. Najlepszą dietą w leczeniu drożdżycy będzie gotowane, domowe oraz surowe jedzenie wzbogacone organicznymi suplementami. Komercyjna karma niezależnie od „jakości” może być obciążona toksynami.

Oto ich krótka lista:

– Premiksy – ponieważ większość krokietów jest przetwarzana i pieczona w wysokiej temperaturze, nie spełnia minimalnych standardów żywieniowych, chyba że wzbogacone zostaną syntetycznymi witaminami i składnikami mineralnymi. Prawie wszystkie z tych syntetycznych składników są produkowane za granicą, głównie w Chinach, gdzie standardy jakości są wątpliwe.. Pamiętaj, melamina, która została dodana do żywności dla zwierząt w latach 90-tych, spowodowała choroby i śmierć wielu psów.

– Bakterie – wiele krokietów zawiera mięso pochodzące z martwych zwierząt, które nie  dotarło do zakładu utylizacyjnego w ciągu jednego lub dwóch dni i  tusze mogą być zanieczyszczone bakteriami, w tym E. coli. i Salmonella. Podczas gdy proces gotowania zabija bakterie, nie eliminuje jednak endotoksyn, które wytwarzają niektóre bakterie. Producenci żywności dla zwierząt nie testują żywności na obecność tych toksyn. Ponieważ chore i
martwe zwierzęta mogą być przetwarzane na karmę dla zwierząt domowych, wszystkie leki stosowane w ich leczeniu lub eutanazji będą również znajdować się w krokietach.

– Mikotoksyny – to toksyny z pleśni i grzybów. Sucha żywności często może być skażone mikotoksynami z ziaren, takich jak pszenica i kukurydza i mączka rybna.

– GMO – genetycznie modyfikowane produkty roślinne tworzą stany zapalne.  Soja, kukurydza są obecnie w większości modyfikowane genetycznie.

– Akrylamid jest bardzo toksycznym związkiem powstającym podczas przygotowywania i produkowania
produktów spożywczych. Na zawartość powstającego w pożywieniu akrylamidu wpływa sposób przygotowania potraw. Żywność bogata w węglowodany, która jest poddawana działaniu wysokiej temperatury, zawiera sporą ilość akrylamidu. Na przykład w ziemniakach stężenie akrylamidu wynosi od 150 do 4000 μg/kg.
Potrawy z ziemniaków przygotowywane w wysokiej temperaturze zawierają duże ilości akrylamidu. Ten toksyczny związek powstaje w wyniku skomplikowanej reakcji Millarda – tym terminem określa się serię reakcji chemicznych,
zachodzących najczęściej pod wpływem ciepła między aminokwasami a cukrami redukującymi. Uogólniając, reakcja Maillarda powstaje podczas smażenia i ogrzewania praktycznie każdego artykułu spożywczego. To właśnie ta reakcja
częściowo odpowiada za zapach piwa, chleba, czekolady, prażonej kukurydzy, ciastek czy mięsa. W rzeczywistości, reakcja Maillarda jest uważana za pożądaną w produkcji pożywienia dla zwierząt, ponieważ nadaje karmie smak, chociaż zmniejsza biodostępność pewnych aminokwasów, takich tauryny i lizyny.

  1. Oczyszczanie organizmu.
    Oczyszczanie – czyli detoksykacja organizmu, polega na usunięciu zanieczyszczeń lub szkodliwych  produktów powstających w procesach biochemicznych w organizmie psa, które, np. w wyniku zaburzeń nie zostały usunięte od razu.

To tyle na temat alergii. Jeśli leczysz bez skutku swojego psa z powodu tej choroby być może jego organizm został zaatakowany przez drożdże. Zasugeruj to Waszemu weterynarzowi. Nie wyrażaj zgody na leczenie drożdżycy antybiotykiem.

Błąd jaki popełniają lekarze medycyny akademickiej polega na tym, że cały wysiłek poświęcają wyłącznie na zniszczeniu grzyba antybiotykiem. Bez zmiany sposobu odżywiania, wzmacniania funkcji systemu odpornościowego, stosowania preparatów służących do tzw. odżywiania komórkowego, probiotyków – cały ich wysiłek idzie na marne i w krótkim czasie dochodzi do nawrotu choroby u psa

Leczenie antybiotykami przeciwgrzybiczymi jest nieskuteczne, ponieważ drożdżaki osiągnęły znacznie wyższy szczebel rozwoju niż bakterie, lepiej i szybciej potrafią przystosować się do zmiennych warunków środowiska zewnętrznego. Są w związku z tym trudniejsze do zniszczenia, szybko zdobywają oporność na zastosowane antybiotyki. Powinny być stosowane jedynie w szczególnych wypadkach, kiedy ogólny stan chorego psa budzi niepokój, w celu uzyskania szybkiego i doraźnego efektu. Powinieneś też obawiać się  objawów ubocznych
pojawiających w czasie ich stosowania, które są stosunkowo częste.

Warto przy tym pamiętać, że podczas wieloletniej choroby dochodzi niekiedy do trwałego upośledzenia funkcjonowania narządów wewnętrznych. Im dłużej trwa i jest leczone schorzenie, tym niekorzystne zmiany w organizmie psa są większe. Z tego powodu im szybciej wdrożysz leczenie przeciwko grzybicy, tym szybsze będą efekty powrotu Twojego psa do zdrowia i mniejsze uszkodzenia narządów wewnętrznych.

Jeśli więc zmagasz się z „alergią” Twojego psa – napisz proszę, pomogę Ci.

Pamiętaj. Komórki drożdżaka od chwili podjęcia próby leczenia, krążą we krwi przez okres 2 – 3 lat i w związku z tym mają potencjalną możliwość wywołania infekcji. Potwierdzam ten smutny fakt swoimi obserwacjami.

Zagnieżdżone w narządach wewnętrznych i kiełkujące komórki drożdżaka przekształcają się w grzyba tworząc
strzępki grzybni i przerastają cały organizm w czasie kilkunastu godzin.

Z tego powodu wzmacnianie systemu odpornościowego powinno być nadrzędnym celem leczenia i codziennej profilaktyki po jego zakończeniu.

Pełny powrót do zdrowia trwa około 1 roku, a czas ten jest uwarunkowany długością trwania choroby oraz stopniem uszkodzenia narządów wewnętrznych jakie poczynił grzyb Candida.

Dziękuje

12 thoughts on “Nowe spojrzenie na alergię.”

  1. Dobre pytanie… Żwacze to niezwykle bogate źródło nie tylko flory bakteryjnej ale również składników odżywczych. Teraz należy zadać sobie pytanie, czy żwacze, które kupuje Pani od jednego z dwóch istniejących na rynku producentów surowego mięsa, są pochodzenia organicznego? Jeśli nie to mięso takie zawiera antybiotyki i hormony. Nie wiem, czy wobec tego takie żwacze na dłuższą metę się sprawdzą.

    Ktoś powie, że teraz wszystko jest zanieczyszczone i tak naprawdę nie nadaje się do jedzenia ani dla ludzi i zwierząt. To prawda. Kto jest tego świadomy stara się wybierać zdrowe produkty, a jeśli nie ma takiej możliwości stosuje odpowiednie metody zapobiegania nadmiernemu obciążeniu organizmu toksynami.

  2. Jak zwykle świetne. Potwierdzam, że grzybice są "niedoceniane" zarówno u ludzi, jak i psów i zarówno u sobie, jak i u zwierząt pozbyłam się wielu problemów gdy "wymusiłam" badania w tym kierunku, a następnie przeleczenie i potem zabezpieczenie przed nawrotami. Od tak dawna jednak używam metod stabilizujących przewód pokarmowy i oczyszczających, że stały się one dla mnie naturalne. A odkąd stałam się "czystą" weganką (wolę nie jeść, jeśli cokolwiek ma to wspólnego z mięsem/nabiałem, bo chwilowy głód jest zdrowszy) jestem wulkanem energii, odzyskałam kawał zdrowia i w dodatku jem z apetytem. Efekty – po kilku latach mogę to powiedzieć z pewnością – utrzymują się i nie muszę już tylu różnych "świństw" używać, ani "mieszkać" w przychodniach, a to co dodaję do jedzenia wystarcza, by utrzymać organizm w równowadze. Jest tak dobry efekt, że ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad przestawieniem swojego zwierza z chorą trzustką na wegetariańskie, a potem wegańskie żywienie, ale nie mam czasu na dodatkowe gotowanie i to jest na razie problem, bo to co zwykle jada weganin-człowiek, nie koniecznie nadaje się dla psa. Myślę jednak, że tak jak pokonałam problemy z przygotowywaniem posiłków dla siebie i okazało się, że jak zwykle strach (czyli brak wiedzy!) ma wielkie oczy ;), tak pokonam problemy z przygotowaniem posiłków dla zwierzów, muszę jednak znaleźć czas na pozyskanie jeszcze dokładniejszej wiedzy z zakresu fizjologii psa, żeby ustalić co i jak podawać, by nie spowodować u niego niedoborów.
    A co Pani sądzi o takim "pomyśle"?

  3. Proponuję zmienić Demodectic Mange na nużeńca/nużycę, bo ciężko się czyta tyle obcych nazw, a o nużeńcu już dbające o swoje psy osoby raczej słyszały, a jeśli nie to łatwiej im będzie znaleźć informacje 😀
    Pozdrawiam ciepło 🙂

  4. A ja nie jestem wegetarianką, jem wszystko to, na co mam ochotę. 3 razy do roku oczyszczam organizm. Mimo swoich kilkudziesięciu lat jestem zdrowa i pełna energii. Mimo, że miałam nowotwór. Nie polecam swoim pacjentom ludzkim i psim jedzenia li tylko warzyw i owoców. W diecie powinno być białko zwierzęce. Tajemnica zdrowia to oczyszczanie, właściwe odżywianie się i nawadnianie organizmu.

    Nie popieram karmienia psów roślinkami. To drapieżca, więc jego dieta powinna być dostosowana do jego potrzeb.
    Trochę mnie rozbawiło stwierdzenie "Muszę… pozyskać dokładniejszą wiedzę z zakresu fizjologii psa". Na pewno dowie się Pani wtedy, że pies nie jest wegetarianinem.
    Najlepszą dietą dla psa będzie surowy lub gotowany pokarm wzbogacony organicznymi suplementami. Przygotowanie go nie jest skomplikowane. Bardzo dziękuję za ten komentarz :). Pozdrawiam.

Dodaj komentarz