Co u nas słychać?

Postanowiłyśmy zapisać się na kurs zdrowego odżywiania dla psów za namową naszego zaprzyjaźnionego zagranicznego weterynarza holistycznego.
Oczywiście zaraz na początku zaznaczyłam prowadzącym, że nie bardzo mamy dobre doświadczenia z karmieniem surowym jedzeniem, mamy HUU. I w ogóle to chyba zły pomysł jest.

Otrzymałam taką odpowiedź.

„Ludzie mają wrażenie, że mięsa nie należy podawać psom chorym na
wątrobę, HUU i w przypadku wielu innych chorób, ponieważ zawierają ono duże ilości puryn lub białka i nie są wobec tego wskazane w diecie.

Nie mięso stanowi problem. Najważniejszą rzeczą jest to, że karmienie mięsem należy zrównoważyć żywnością bogatą w składniki
mineralne, w przeciwnym razie faktycznie będzie to prowadzić do zakwaszenia organizmu i powstawaniu chorób.

Jeśli chodzi o HUU – puryny są naturalnymi substancjami występującymi w każdej żywności. Znajdują się one w dużych ilościach w żywności zakwaszającej organizm – są to podroby, wędliny, owoce morza i tłuste ryby.

Produktem ubocznym puryn jest kwas moczowy. Kwas moczowy odgrywa ważną rolę w ochronie organizmu przed wolnymi rodnikami. Ale jeśli jego stężenie we krwi zaczyna wzrastać może dojść do powstawania kryształów tworzących osady w nerkach i innych częściach ciała.

Odkładanie się kwasu moczowego w nerkach jest wynikiem spożywania przetworzonych mięs i przetworzonych składników, które dodawane są do mięsa we wszystkich komercyjnych karmach dla psów. Również brak aktywnych enzymów w tych karmach powoduje, że ich trawienie jest bardzo utrudnione, niestrawione resztki zalegające w jelitach powodują zatruwanie organizmu. Krew transportuje kwasy i toksyny do każdej komórki ciała. Część nagromadzonych kwasów dostaje się w czasie ich transportu przez krew także do wątroby, która jest w stanie do pewnego czasu je unieszkodliwić. Ale ta czynność jest przyporządkowana głównie nerkom. Jeśli będą one zbyt obciążone nastąpi wzrost stężenia kwasu moczowego we krwi sygnalizując w ten sposób słabe działanie wydalnicze nerek.

Pierwszymi oznakami osłabienia ich pracy będzie pojawienie się w nich kamieni oraz w pęcherzu moczowym. To znak, że organizm ucieka się do środków nadzwyczajnych próbując w ten sposób unieszkodliwić
nadwyżki kwasów nieorganicznych. Żeby ułatwić nerkom pracę, powinno się dostarczać organizmowi zasad. Ich niedobór bardzo szybko powoduje koncentrację kwasu moczowego szkodliwego w tym przypadku dla psów z HUU. W tym celu psom z HUU należy dostarczać jak najwięcej substancji zasadowych, które będą przywracać równowagę kwasowo-zasadową.

Uzyskuje się to poprzez dostarczanie substancji mineralnych (makro- i mikroelementów), zapewniających podaż zasad – przede wszystkim sodu, potasu, wapnia, magnezu i żelaza. Jeśli wystąpi niedobór tych
pierwiastków „odkwaszających” kwaśni kontrpartnerzy będą mieć wolną drogę i w ten sposób nieświadomy opiekun uruchamia fatalne w skutkach błędne koło.

Organizm psa sięgnie wtedy do własnych rezerw zasadowych substancji mineralnych (zęby, kości, tkanki i narządy) doprowadzając do stanu niedoboru, który – jeśli nie zostanie ponownie uzupełniony – będzie się z czasem coraz bardziej pogłębiać. Mechanizmy buforowe organizmu będą stale przeciążone i zaczną zawodzić – wytworzy się patologiczny
bilans kwasowo – zasadowy”…

Hmm… Jestem osobą „medyczną”. Zdarza mi się jeszcze od czasu do czasu myśleć właśnie w „medyczny” sposób. A to jest takie wszystko oczywiste. Tym bardziej, że od wielu lat zajmuję się odkwaszaniem organizmów moich ludzkich pacjentów. Organizm psa niczym nie różni się od organizmu ludzkiego pod tym względem.

Jesteśmy więc uczestniczkami kursu zdrowego odżywiania dla chorych psów. Wykłady, porady i konsultacje są bezpłatne. Ponosimy jedynie koszt zakupu suplementów czyli:

Acidophilus 60 capsules
Bifidus 60 capsules
SBGzymes Plus 90 capsules
Alpha Sun 120 capsules

Przyznam, że trochę zadrżała mi ręka podczas płacenia za te produkty. Ale czego nie robi się dla PSIEGO PRZYJACIELA. Poza tym ta zamówiona ilość wystarczy nam na 4 miesiące. Więc warto. Później może uda mi się zamienić te produkty na produkty z Azmiry, które aktualnie kupuję mojej suni.

Chciałabym również przeprowadzić taki kurs dla Ciebie, jeśli jesteś zainteresowany zdrowym odżywianiem swojego psa. Lubię dzielić się zdobyta wiedzą z innymi ludźmi jeśli tylko są zainteresowani zdrowiem i profilaktyką.

Dziękuję.

3 thoughts on “Co u nas słychać?”

  1. Hm, kurczę. My się żywimy surowym jedzeniem BARF (tzn Bonzo jest tak karmiony). Nie zauważyłam niczego niepokojącego w badaniu krwi ani problemów z oddawaniem moczu, dotychczas sądziłam że organizm psa jest dostosowany do jedzenia większej ilości białka/mięsa, więc nie będzie miał problemów z nadkwasotą, ale teraz się skonfudowałam. W jaki sposób można "uzasadowić" żywienie? Niestety te suplementy nic mi nie mówią 🙂

  2. Bardzo się cieszę, że karmi Pani naturalnym jedzeniem swojego psa. My zanim zorientowałyśmy się, że jesteśmy chore na hyperuricosurię (hodowca to ukrył) też próbowałyśmy BARF. Niestety dla nas skończyło się to porażką. Według mojej ówczesnej, klasycznej wiedzy spowodowane to było jedzeniem mięsa – najprościej rzecz ujmując wysoko purynowego oraz nietolerancją (alergia) niektórych jego gatunków. To długa historia. Teraz kiedy jest wszystko dobrze, kiedy posiadam już trochę innej wiedzy (jak można np. pozbawić psa jego podstawowego składnika odżywczego jakim jest białko), spróbujemy pod kierunkiem weterynaryjnych, holistycznych dietetyków zrobić drugie podejście. Jeśli się nie uda, zawsze możemy wrócić do gotowanego.
    Preparaty, które będą stosowane w diecie służą łatwiejszemu trawieniu, przyswajaniu oraz dostarczaniu wszystkich niezbędnych składników odżywczych oraz utrzymaniu prawidłowego pH w organizmie psa. Proszę pamiętać, że surowe też jest niestety ubogie w substancje odżywcze.Mięso zawiera hormony i antybiotyki, warzywa, jeśli kupuje się je w sklepie pozbawione są prawie 50% składników odżywczych. Jak na razie jestem podekscytowana. Mam nadzieje, że będzie dobrze i że tym razem nam się uda.
    Proszę się nie czuć zakłopotaną ;). Pisząc artykuły patrzę przez pryzmat chorego psa oraz tych, które karmione są suchym i puszkowym jedzeniem.

    1. Fantastycznie, będę trzymać kciuki za dietę Daszeńki 🙂 Bonzo miał problemy gastrologiczne (nie do końca wiadomo co mu było – może trzustka, a może nie), dostawał specjalną karmę weterynaryjną, ale nic się nie zmieniało. Dopiero kiedy podjęłam decyzję o przestawieniu go na BARF udało nam się ustabilizować żołądek. Podoba mi się holistyczne podejście do żywienia, będę odwiedzać Pani bloga, i z chęcią dowiem się jak wykluczyć białko mięsne z psiej diety :). Pozdrawiam!

Dodaj komentarz