Tłuszczaki i inne guzki.

innym-okiem.manifo.com

Tłuszczak jest jednym z najczęściej rozpoznawanych niezłośliwych nowotworów skóry, tkanki podskórnej oraz narządów wewnętrznych. W większości przypadków zbudowany jest wyłącznie z dojrzałych komórek tłuszczowych (tzw. adipocytów) i charakteryzuje go powolny wzrost.

Tłuszczaki najczęściej znajdują się na tułowiu, szyi, górnej części nóg i pach, ale mogą pojawić się w
każdym dowolnym miejscu na skórze psa.

Przyczyny powstawania tłuszczaków.

Medycyna klasyczna nie zna przyczyn powstawania tłuszczaków. Uważa się, że dolegliwość ta może być uwarunkowana genetycznie lub też wskazuje na udział mechanizmów zapalnych oraz specyficznych cząstek wydzielanych przez komórki układu immunologicznego, które pobudzają podziały oraz wzrost zdrowych adipocytów. Jednak żadna z postulowanych przyczyn nie została potwierdzona.

Według medycyny holistycznej tłuszczaki są oznaką przewlekłej choroby. Powstają wtedy kiedy ciało chce pozbyć się nadmiaru toksyn i innych niepożądanych substancji z organizmu. Nie jest to takie proste ponieważ wskutek nieprawidłowego żywienia psa oraz środowiska, w jakim pies przebywa, jego organizm nie może wyeliminować ich normalnymi kanałami czyli poprzez wątrobę, nerki czy jelita. Kiedy system immunologiczny i endokrynologiczny nie pracuje prawidłowo organizm stara się wydalić niechciany materiał poprzez największy narząd wydalniczy ciała – skórę.

Tłuszczaki i inne guzy tłuszczowe są jak grudki brudu, które zamiata się pod dywan, gdy nie wiadomo, co z nimi należy zrobić.

Weterynarze holistyczni nie polecają chirurgicznego usunięcie tłuszczaków chyba, że stanowią one zagrożenie życia psa. Twierdzą oni, że większość usuwanych tłuszczaków odrasta, wobec czego wymagają one dalszych chirurgicznych zabiegów. Operacja usuwa tylko wierzchołek góry lodowej. Zabieg
nie usuwa toksyn, które są przyczyną powstawania guzów tłuszczowych. Blizny powstałe po usunięciu guza będą uniemożliwiały dalsze wydalanie toksyn. Po utworzeniu się tkanki bliznowatej, toksyny „karmiące” guza będą zmuszone wniknąć głębiej w ciało pacjenta, powodując uszkodzenie głębiej położonych narządów.

Tłuszczaki są trudne do leczenia, więc zapobieganie jest najlepszym rozwiązaniem.

Co w takim razie opiekun powinien robić?

1. Zdrowo odżywiać swojego psa.

Węglowodany, konserwanty chemiczne i inne toksyny znajdujące się w przetworzonej żywności przyczyniają się do wzrostu guzów tłuszczowych. Woda jest również ważną częścią diety. Wody z
kranu do pojenia psa należy unikać – występujący w niej chlor może uszkodzić tarczycę psa i zakłócić pracę układu hormonalnego.

2. Nadmiar leków i stosowanie innych środków chemicznych.

Produkty stosowane u psów w celu zwalczania pcheł, kleszczy i pasożytów wewnętrznych są nie tylko dla nich toksyczne ale są toksyczne także dla psów.
Istnieją naturalne i skuteczne sposoby kontroli tych szkodników bez wewnętrznych toksycznych pozostałości. Szczepionki i inne produkty farmaceutyczne są przeładowane zanieczyszczeniami i nie należy ich też zbytnio nadużywać.

3. Środowisko

Środowisko, w którym żyje pies jest głównym źródłem toksyn, zwłaszcza jeśli środki chwastobójcze lub pestycydy stosowane są w Twojej okolicy. Wiosną i latem kiedy ludzie walczą z robactwem, rozpylają trucizny aby zabić mrówki, pchły, kleszcze i wszystko co spotykają na swojej drodze, w tym Ciebie i Twojego psa. Polecam nigdy nie używać tych produktów w domu lub podwórku. Świat nie jest stworzony tylko dla ludzi i ich zwierzaków, a więc inne organizmy też maja prawo żyć w tym świecie.
Dla dobra naszego środowiska, zostaw je w spokoju. Podczas spaceru z psem w parku lub na obszarach, w których istnieje prawdopodobieństwo zastosowania herbicydów i pestycydów po powrocie do domu, umyj łapy Twojemu psu mydłem i wodą, aby uniemożliwić mu ich lizanie lub pochłanianie toksyn przez poduszki jego łap.

LECZENIE

Myślę, że najlepszą metodą leczenia guzów tłuszczowych jest zapobieganie im. Ale kiedy już się pojawiły należy przeprowadzić detoksykację organizmu. Następnym krokiem jest zapewnienie psu zdrowej, naturalnej diety, czystej wody, jak najmniej nadużywanych leków, substancji chemicznych, herbicydów, pestycydów lub szczepień. W przypadku innych dolegliwości zdrowotnych psa polecam naturalne metody stosowane przez weterynarzy holistycznych. Wszystkie te metody będą pozytywnie wpływać na cały organizm psa.

Należy pamiętać, że operacja jest zabiegiem nie obojętnym dla organizmu. Powinna być stosowana tylko w ostateczności, bez względu na to, z jakim problem masz do czynienia.


45 thoughts on “Tłuszczaki i inne guzki.”

  1. Moj pies ma niestety OGROMNE tluszczaki. Weterynarz oczywiscie chce je usunac operacyjnie, jednak z powodu wieku psa (12 lat) nie godze sie na operacje. Pisze Pani o detoksykacji organizmu, jak tego dokonac?
    Pozdrawiam serdecznie.

  2. Samodzielnie raczej nie polecałabym przeprowadzenia detoksykacji organizmu. Podczas jej przebiegu czasem można zaobserwować wiele negatywnych objawów w postaci wymiotów, biegunki, utraty wagi, zapalenia uszu, wypadanie sierści, zapalenia skóry i innych. Często opiekunowie widząc w jakim stanie znajduje się pies boją się o jego zdrowie i udają się z psem do lecznicy aby wziąć kolejny lek. Detoksykacja organizmu trwa kilka miesięcy. Czy jest Pani na to gotowa? Jeśli tak, to zapraszam do prywatnego kontaktu.

  3. Pierwsza zasada oczyszczania to zrezygnowanie z "najlepszej jakości suchej karmy". Te najlepsze karmy powodują powstawanie m.in. tłuszczaków. Jeśli jest Pani gotowa zmienić styl życia swojego psa, bardzo proszę o kontakt, postaram się pomóc. Każdy pies traktowany jest indywidualnie.
    Dziękuję:)

  4. Mam jamnika 11 lat, od kilku lat przeprowadziłam pieska na surowe jedzenie, kiedyś karma sucha i jedzenie gotowane. W tej chwili piesek je surowe mięso i warzywa, które zresztą chętnie je. W okresie zimowym dodaję spirulinę do jedzenia. Jest pieskiem żywym, energicznym, nie mającym problemów z ruchem. Niestety na uchu pojawił się tłuszczak. Proszę o wskazówki, w sprawie tłuszczaka jak go zmniejszyć albo nie dopuścić do jego rozrostu?

  5. Witam.Mam 12 letniego kundla ktory ma tluszczaki.Oprocz tego ma od urodzenia padaczke i uszkodzona watrobe.Chcialabym sie dowiedziec czegos o tej detoksykacji.Czy moj pies moze przez to przejsc,jak podleczyc mu watrobe?dziekuje i pozdrawiam serdeczne

  6. Witam serdecznie. Na Pani blog trafiłam całkowicie przypadkowo. Powyżej wymieniony wpis bardzo mi pomógł w rozpoznaniu tłuszczaka u mojej 11 letniej psinki. Proszę mi powiedzieć jak suczka 11 letnia ważąca niecałe 5 kg powinna być karmiona ? Na dzień dzisiejszy dostaje karmę Acana dla psów dorosłych ale małych ras plus czasem jakąś wędlinkę czy warzywka. Czy to jest odpowiednie żywienie? Pozdrawiam, Katarzyna

  7. Dobrze byłoby aby tego guzka obejrzał jednak weterynarz :). Jestem zwolenniczką naturalnego żywienia psów czyli surowym i gotowanym jedzeniem wzbogacanym organicznymi suplementami. Karma sucha choćby była z najwyższej półki jest produktem przetworzonym nie nadającym się do długotrwałego podawania. Taki pokarm powoduje powstawanie chorób dietozależnych m.in. tłuszczaki.

  8. Trochę informacji – Po dzień dzisiejszy używa się w Polsce chloru i jego pochodnych do dezynfekcji wód pitnych. Jako składnik wody nie był on nigdy pozbawiony wad, ale dopiero dzisiaj jest ostro krytykowany, gdyż pojawienie się w wodzie setek nowych organicznych związków chemicznych rodzi w połączeniu z chlorem kolejne związki, często kancerogenne.

    Istniejący od ponad stulecia szybki rozwój przemysłu i nowych technologii powoduje powstawanie ogromnych ilości nowych związków chemicznych, które wraz z odpadami i ściekami dostają się również do wód powierzchniowych, gruntowych, a nawet wód głębinowych. Sytuacja w kwestii tej jest już od lat bardzo poważna i staje się groźniejsza z roku na rok.

    W Polsce woda pitna czerpana jest z różnych źródeł; około połowa ludności pije wodę pochodzenia powierzchniowego (najczęściej z rzek), około połowa wypija wody gruntowe (czyli ze studni) i około 2% ludności spożywa wody głębinowe (dla przykładu w Warszawie wody oligoceńskie). Ostatnio rośnie liczba spożywanych wód oferowanych w sklepach, niestety wód o różnej, niekoniecznie dobrej jakości.

    Woda powierzchniowa i studzienna zanieczyszczona jest:

    – zanieczyszczeniami mechanicznymi, czyli nierozpuszczalnymi w wodzie zawiesinami jak piaski, iły, humusy, żywe i nieżywe organizmy wodne. Zatem elementy, które w bardzo prosty sposób usuwa się różnymi filtrami mechanicznymi;
    – bakteriami i wirusami – te likwiduje się chlorem jego pochodnymi lub innymi utleniaczami;
    – związkami chemicznymi, których ilość w Polskich wodach powierzchniowych i gruntowych szacować można na dziesiątki tysięcy. Stwierdza się np. obecność w wodach powierzchniowych ponad 100 przedstawicieli WWA, które uchodzą za najgroźniejsze, 80% z nich są kancerogenne.

    I tragedią jest, że tej rozpuszczonej w wodzie chemii nie można usunąć w żaden tradycyjny sposób. Jeśli czyści się i uzdatnia wodę do picia w zakładach komunalnych to nie zostaje usunięta "chemia" w procesie sedymentacji, nic nie pomoże koagulacja polegająca na wiązaniu w żele lżejszych części mechanicznych w wodzie przy użyciu siarczanu żelazowo-aluminiowego, nic tu nie dadzą żwirowo-piaskowe filtry mechaniczne oraz nic nie wskóra dezynfekcja wody chlorem czy ozonem. Zakłady wodociągowe nie usuwają chemii z wody z wody; przeciwnie, wzbogacają ją w siarczan żelazowo-aluminiowy w procesie koagulacji oraz w chlor w procesie dezynfekcji. Za sytuację taką trudno jest winić te instytucje. W swojej budowie i technologii oczyszczania wody nie zmieniły się one od stu lat, bo nic nowego nie wymyślono. Ale zmienił się, i to drastycznie surowiec, który tym zakładom się dostarcza.

    Nie zdziwi zatem nikogo Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, które mówi, że jeśli woda powierzchniowa ma być przerabiana i uzdatniana na wodę pitną, to musi to być bezwzględnie wodą I klasy czystości. Problem w tym, że wód takich w naszym kraju już nie ma (w 1995 roku – 2,4%). Wodę pitną produkuje się dziś z wód klasy III (w normie nazywanych ściekami) lub wód pozaklasowych, nie przewidywanych w naszych normach. Wód, w których nie ma życia biologicznego z powodu zatrucia chemią.

    Skoro jedynym gwarantem dobrej wody z zakładów wodociągowych jest dobry surowiec, który do nich wpływa i skoro surowca takiego nie posiadamy, to nie łudźmy się, że woda z kranów jest dobra, bezpieczna i zdrowa.

    Ustawa dotycząca wody pitnej i gospodarczej jest po prostu dopasowana do naszych realiów. I tak dopuszcza ona:

    – 5 razy więcej arsenu
    – 10 razy więcej benzenu
    – 1,5 raza więcej benzo(a) pirenu
    – 3 ,3 raza więcej 1,2-dichloroetanu
    niż norma Unii Europejskiej.

    Nie inaczej ma się z wodami studziennymi. Odbiorcy indywidualni rzadko dbają o dezynfekcję tych wód, a na "chemię" również nie mają żadnego wpływu Nic dziwnego, że z raportów sanepidu wynika, iż 80% do 90% polskich studni posiada wodę niezdatną do picia.

    I tak dalej, i tak dalej.
    Pozdrawiam.

  9. Dobry 🙂
    U naszej 11 letniej jamniczki – Sonii pani weterynarz zdiagnozowala tluszczaka, na początku był malutki wielkości czereśni pod przednią lewą łapą, po roku czasu tak jakby się przemieścił – jest on umiejscowiony pod szyją i urósł do wielkości piłki golfowej. Podobno zwykle nie są złośliwe i wolno rosną, raczej się ich nie wycina, niemniej można go jakoś zatrzymać? Pozdrawiam

  10. Witam. mam 7 letnia Labladorke…od jakiegos czasu pojawiaja sie tłuszczaki…jeden jest bardzo duzy. weterynarz nie chce usunac…i ok. czytałam tu o karmie…moja je Brit juz bardzo długo…czy to dobra karma?

    1. Witam , mam 5 letniego yorka który waży 7kg. Karmie go gotowanym lub pieczonym mięsem i zawsze ma sucha karmę ktora w ciagu dnia zajada. okresie letnim jada również ogórki , rzodkiewkę i inne warzywa. Niestety niedawno miał pchły ponieważ ma kontakt ze zwierzakami podwórkowymi jest to częsty problem z ktorym sie zmagam. Ostatnio na jego ciele pojawił sie guzek, myślałam ze jest to przyczyna pcheł dlatego zastosowałam u niego kropelkę przeciwko pchłom i kleszczom. Niestety minęło juz kilka dni a guzek zamiast zniknąć troszkę sie powiększył ( jest wielkości ziarnka grochu i jest zaczerwieniony i twardy. podczas dotyku pies nie reaguje , wiec go to nie boli ) Zadziwiające jest równie to ze jest on tylko jeden. Jak pani sadzi jest to przyczyna pcheł, czy moze jednak to tłuszczak , a może to nawet inna przyczyna? Bardzo proszę o odpowiedź.
      Pozdrawiam , Ewelina.

  11. Przede wszystkim należy mieć świadomość, że pijemy taka wodę. Moja cała rodzina pije wodę ze szklanych butelek z dodatkiem preparatów z koralowca. Całą rodziną włączając psa dwa razy do roku oczyszczamy organizmy, żeby wydalić z niego toksyny. I tak postępuję już wiele lat. Pozdrawiam.

  12. Zła dieta czyli sucha i mokra karma są powodem pojawiania się wszelkiego rodzaju zmian na skórze psa. Najlepsze jest żywienie naturalnym surowym lub gotowanym jedzeniem uzupełnionym organicznymi suplementami. Zbyt mało mam informacji aby ułożyć psiakom jadłospis. Pozdrawiam.

  13. Witaminy, minerały, olej, probiotyki, enzymy.To podstawowy zestaw. Preparaty dobieram indywidualnie dla każdego psa. Każdy rodzaj mięsa jest dobry dla psa. Może to być wołowina, cielęcina, baranina, jagnięcina, wieprzowina, mięso z kozy,dziczyzna, drób, ryby. Pozdrawiam.

  14. Witam.Mam yorka (suczka),ma dopiero rok,kilka dni temu pojawił się spory "guz"(dł3cm,szer 1cm)pod skórą po prawej stronie cycuszków,zaraz koło narządów rodnych.Nie mam pojęcia co to jest,pies zachowuje się normalnie-bez zmian,nawet gdy dotykam tego guzka.Jest lekko twardawy,proszę o radę.Pozdrawiam.

  15. Od 20 lat wycinam tłuszczaki swym czworonożnym pacjentom, w moim przekonaniu – idiota pozostawia tłuszczaki bez jakiejkolwiek ingerencji chirurgicznej. Poza tym jest to zaniedbywanie zwierząt, istnieje na to paragraf, a czym jet klasyfikowany jako forma znęcania się nad zwierzętami.
    Wszystkim pupilom życzę zdrowia, natomiast dwunożnym odrobiny empatii i rozumu.

  16. Pierwsza sprawa – uważam, że pod tym, co się pisze należy umieścić swoje imię i nazwisko. Wymaga tego kultura.
    Teraz odniosę się do komentarza 🙂
    Dla weterynarza nie jest sztuką wycięcie tłuszczaka, ale WIELKĄ SZTUKĄ będzie nauczenie opiekuna takiego postępowania aby tłuszczaki się nie pojawiały.
    Nazywanie „idiotami” innych weterynarzy to mocne słowa. I świadczą o ich autorze.
    Powoływanie się na paragrafy to manipulowanie poprzez wywołanie strachu wśród czytających ten blog. I żeby sprawić Ci Anonimie przyjemność proponuję wnieść w mojej sprawie doniesienie do Prokuratora o popełnieniu przestępstwa. Moja sunia ma od urodzenia osłabioną wątrobę i nerki (to choroba genetyczna). Powinna być tak naprawdę wegetarianką, podczas gdy ja poprzez wspomaganie homeopatią i ziołami (pod nadzorem weterynarza) karmię ją tak, jak przystało na prawdziwego psa (kolejny zarzut). Z racji tego, że pies ma osłabiony metabolizm od czasu do czasy pojawiają się kaszaki i tłuszczaki. W tej chwili sunia ma 2 małe kaszaczki wielkości ziarna grochu i 1 tłuszczaka wielkości około 20 groszy. Poradzimy sobie powoli z nimi. Ale na chwilę obecną są. Według Ciebie Anonimie to znęcanie się nad zwierzakiem. Poddam się zatem dobrowolnie karze.
    W dzisiejszych czasach utrzymanie w zdrowiu zwierzaków to nie lada wyczyn. Dlatego powstał ten blog aby uświadomić opiekunów, że najważniejsza jest profilaktyka. W artykule tym wyraźnie piszę, że najważniejsze to nie dopuścić do pojawiania się tłuszczaków.
    Empatia – bardzo współczuję opiekunom, którzy proszą mnie o pomoc w ułożeniu diety i dobraniu suplementów, kiedy leczenie nie przynosi efektów. Często są to bardzo rozpaczliwe listy.
    Rozum – każdy opiekun wybiera to, co jest najlepsze dla jego zwierzaka. Pozdrawiam.

  17. Wielokrotnie usiłowałam przestawiać moją labcię, obecnie 9-letnią, na dietę ze świeżego mięsa, potem gotowanego, warzyw itp. Robiłam to na różne sposoby, stopniowo i delikatnie. Byłam w tym dość wytrwała, mimo ewidentnego cierpienia psa (i całej rodziny), którego męczyły okropne gazy, biegunki, wymioty. Próby podejmowałam dzielnie i na różne sposoby doradzane przez holistycznych weterynarzy. Po ostatnich próbach wprowadzania do posiłków elementów "zdrowego" żywienia, zrezygnowałam ostatecznie po tygodniu gdy zaczął mi gnić parkiet od conocnych biegunek.
    Jak mam radzić sobie z tłuszczakami Pani zdaniem? Nie jest pani pierwszym holistycznym weterynarzem, któremu to pytanie zadaję. Sama kieruję się w życiu zasadami zdrowego (naprawdę dobrego) żywienia i życia, cóż, kiedy najwyraźniej mojemu psu to nie służy.

  18. A, i jeszcze sprawdzałam normy wody pitnej wg Rozporządzenia Ministra Zdrowia w porównaniu z normami europejskimi oraz wyniki badania wody z mojego wodociągu. Otóż normy polskie są takie same lub surowsze niż te europejskie, a wyniki badań np arsenu, na które się Pani powołuje – wykazują o dwa zera mniej niż dopuszczalna polska i europejska norma. Nie wiem czy ja źle patrzę, czy może Pani informacje się zdezaktualizowały – bo nowe Rozporządzenie jest z 13 listopada 2015 roku?

  19. Po pierwsze nie jestem weterynarzem tylko dietetykiem.

    Po drugie w Polsce nie ma weterynarzy holistycznych. Są jedynie weterynarze stosujący w swojej praktyce metody naturalne. Czasem nazywam ich holistycznymi.

    Po trzecie bardzo często przeprowadzanie prób zmiany karmienia psów przez opiekunów kończą się rozstrojem ich organizmu. Psów oczywiście. Potrzebna jest do tego wiedza. A to, że opiekun stosuje zasady zdrowego(naprawdę dobrego) żywienia o niczym jeszcze nie świadczy i nie jest wskazaniem do przeprowadzenia zmian w żywieniu swojego pupila. Mam wielu ludzkich pacjentów, którzy odżywiają się zdrowo i naprawdę dobrze, i są bardzo chorymi ludźmi.

    A parkiet … parkiet się sprząta po każdym zabrudzeniu.

    Tłuszczaki to oznaka nadmiaru toksyn w organizmie. Osoba, która zdrowo się odżywia powinna o tym wiedzieć. Pozdrawiam.

  20. Dziekuje bardzo za ten post, mieszkamy na Islandii, gdzie mamy ograniczone mozliwosci leczenia i wybor karmy. Nasz pies (adoptowany rok temu, mieszaniec, nadwaga) ma wszystkie wyniki krwi w normie, natomiast kolonoskopia wykazala IBD. Lekarz stwierdzil tez artretyzm-nasza psina ledwo wstaje.

    Niepokój, placzliwosc cale dnie, oddawanie moczu co 3h, mlaskanie, wyproznianie 2 razy dziennie, nadmierne pragnienie (3-4litry dziennie). Bardzo często -co miesiac pojawiają się biegunki, które trwają 1-7dni i mijaja tylko po antybiotyku (Baytril) i sterydach (Decortin). Zjadanie trawy, lizanie poduszek mechatych, zjadanie scian Psu kazdego dnia spada nastroj, nie chce wychodzic, trudno mu sie poruszac.

    Ma apetyt, ale niestety nie chce jesc zadnych antyalergicznych karm (probowalismy Hills i Royal Canine na polecenie weterynarza, z woda z tunczyka, jajkiem, blendowane z warzywami…pies odmawia ich).

    Prosze o pomoc, czym psine karmic? Bo serce peka.

    Z gory dziekuje

Dodaj komentarz