Wypadek.

Wybaczcie mi Moi Drodzy. Dzisiaj miałam skończyć i umieścić na blogu nowy post. Niestety to się nie stanie, jestem zbyt roztrzęsiona. W południe wybrałam się z cała rodziną na spacer z sunią. Mieliśmy straszny wypadek – samochód jadący z naprzeciwka wpadł na nasz samochód z impetem. Na szczęście i nam, i pasażerom drugiego samochodu (mimo, że po uderzeniu zjechali z dość dużej skarpy) nic się nie stało – za wyjątkiem wielkiego stresu i szoku. Bardzo to przeżyliśmy.

Pozdrawiam wszystkich ciepło. Pomyślcie o mnie.
Bogusia.

6 thoughts on “Wypadek.”

  1. Bardzo dziękuję za wsparcie. Myślę, że będzie dobrze. Jeszcze jestem trochę "skołowaciała" ale to pewnie odreagowanie stresu. Najbardziej ucierpiał mąż – jest poobijany ale wyjdzie z tego. Mam nadzieję – jest po dwóch operacjach kręgosłupa. Michał mój syn i Daszeńka czują się dobrze. Pasażerowie drugiego auta poobijani ale wracają powoli z "długiej podróży. Trzymam kciuki i modlę się za ich zdrowie. No cóż nie można zbytnio się rozczulać – pora wracać do pracy. Postanowiłam jeszcze opublikować przed świętami dwa ciekawe artykuły.

    Jeszcze raz wszystkim bardzo, bardzo dziękuje i pozdrawiam.

Dodaj komentarz