Kolejna historia

Pragnę podzielić się moimi obserwacjami na temat kondycji mojego psa Toli i naszej
drogi do osiągnięcia całkiem niezłej formy na „stare lata „.

Tola to Ogar Polski,ma 11 lat. Od dłuższego czasu Tola jest na diecie zaleconej przez Bogusię ,czyli surowe mięso, warzywa, suplementy w 100 % naturalne, bardzo dobrej jakości,  z firmy Coral Club. Jednak od jakiegoś czasu Tola zaczęła mieć problemy z chodzeniem, które zdecydowanie nasiliły się z nadejściem
wiosny. Zrobiliśmy wszystkie badania, okazało się, że  wyniki są bardzo dobre, co pokazało też jak znakomicie działa dieta.

Trzeba jednak jakoś zadziałać, pies się starzeje i wymaga pomocy. Jestem zwolennikiem terapii naturalnych i chciałam by również Tola wspomagana była naturalnymi metodami. Mamy mnóstwo gabinetów weterynaryjnych, w których nie ma kompetentnych lekarzy. Przez kompetencję rozumiem – obiektywną wiedzę na temat najlepszych z możliwych metod leczenia. Do tego potrzebny jest jednak otwarty umysł, a nie powielanie schematów i procedur medycznych. Za każdym razem, gdy mam kontakt z metodami tzw. konwencjonalnymi mam wrażenie, że medycyna służy koncernom farmaceutycznym  jako pośrednik i sprzedawca.

W końcu jednak dzięki Bogusi, a właściwie dzięki Panu Jackowi – lek. weterynarii, który opiekuje się jej psem Daszą poznałam moc działania leków homeopatycznych, ale przede wszystkim doświadczyła ich działania Tola. Pan Jacek jest lekarzem niezwykłym, oprócz wiedzy tzw. konwencjonalnej zadał sobie trud by nie szkodzić zwierzętom stosując leki syntetyczne  o licznych działaniach ubocznych, posiadł wszechstronną wiedzę na temat metod leczenia nie obciążających organizmu. Przez leczenie rozumiem pomaganie organizmowi w dojściu do równowagi, a nie tłumienie objawów jak to się dzieje w przypadku syntetyków nagminnie stosowanych przez tzw. lekarzy konwencjonalnych. Homeopatia, przez wielu wyśmiewana i niedoceniana jak zresztą wszystkie metody naturalne, okazuje się  niezwykle skuteczna. Tola ma coraz mocniejsze łapy, nie rozjeżdża się na śliskiej nawierzchni, odzyskuje siły 🙂

To Hipokrates odkrył, że organizm ma zdolność do samouzdrawiania i to pacjent ma być leczony a nie choroba: „Nasza natura jest lekarzem naszych chorób”.

Na przestrzeni wieków było kilku lekarzy, którzy próbowali rozwinąć myśl Hipokratesa. Nową metodę leczenia  homeopatią nazwał w 1796 r Hahnemann.

Okazuje się, że homeopatia znana była w Polsce już przed wojną. Po wojnie komuniści
chcieli mieć monopol na wszystkie sfery życia, także leczenie.

Na zachodzie homeopatia mogła się swobodnie rozwijać. We Francji, Niemczech, Szwajcarii leki homeopatyczne są refundowane. W krajach Unii Europejskiej takich jak Austria, Hiszpania istnieją przychodnie, a także oddziały szpitalne, gdzie również stosuje się leki homeopatyczne. Niczym dziwnym nie są uczelnie w Wielkiej Brytanii, na których wykłada się homeopatię. Liczne publiczne szpitale homeopatyczne działają w Glasgow, Liverpoolu, Tunbridge Wels, Bristolu i Londynie – gdzie jest największy z nich Królewski Szpital Medycyny Integracyjnej.

W Rzymie homeopatia zawsze miała wielu zwolenników, byli wśród nich także papieże.
Żadne doktryny nie określają stosunku kościoła do tej metody leczenia. W Weronie i Pizie działa instytut medycyny regulacyjnej – także homeopatii i akupunktury.

Homeopatia jest również wyjściem dla państw, których nie stać na drogie technologie stosowane
w medycynie konwencjonalnej. W Indiach istnieje ponad 200 uniwersytetów kształcących lekarzy homeopatów i ponad 10000 lekarzy praktykujących. Na całym świecie istnieje wiele wydziałów homeopatii jak i instytutów badawczych zbierających dane na temat skuteczności leków homeopatycznych. Istnieje wiele międzynarodowych organizacji np. Międzynarodowa Liga Medycyny Homeopatycznej z dyplomowanymi lekarzami medycyny z ponad 55 krajów.

Skąd więc taka niechęć do tej metody w Polsce ….?

Dziwne, bo istnieje wiele badań potwierdzających skuteczność tej metody, a także mechanizmy jej działania.

Dr.Jacques Benveniste w 1971 r. dostarczył racjonalnego uzasadnienia dla teorii homeopatii.

Odkrył istnienie zjawiska zwanego „wysokim rozcieńczeniem”. Krótko mówiąc woda zachowuje” ślad” – informację substancji, która została w niej rozpuszczona.

Wykazał również, że informacja może przekazywać i wzmacniać. Doświadczenie Benveniste’a oraz innych badaczy zostało szczegółowo opisane w książce” Homeopathy, Science or Myth”-autor Bill Gray.

Badania dr Karin Lenger z Niemiec, dotyczą zagadnienia pomiaru  emisji fotonów przez leki homeopatyczne. Żaden żywy organizm bez enzymów nie może istnieć, a ich działanie w organizmie jest bardzo szybkie dzięki emisji biofotonów przez  pole kwantowe – jakim z punktu fizyki jest każdy organizm.

Z badań dr Karin Lenger wynika, że leki homeopatyczne są źródłem ściśle określonych biofotonów, co jest niezwykle ważne dla zdrowia .

Dziwi więc, że medycyna zachodnia tkwi w dość skostniałym schemacie: choroba wywołana jest przez siły pochodzące z zewnątrz, choć – nie są to już złe duchy tylko np. bakterie.

Jednak od pewnego czasu powraca się do bardziej zrównoważonego postrzegania zdrowia i choroby. Homeopatia przecież to nic innego jak kierowanie naturalnymi mechanizmami
samouzdrawiającymi.

Cieszy mnie fakt, że obserwuję, powolny wprawdzie, ale jednak wzrost świadomości również w Polsce. Ciekawe artykuły na temat homeopatii pojawiły się w „Zwierciadle” kwiecień 2015 – „Dobra droga ku harmonii i zdrowiu”, a także w „Zwierciadle” ,maj 2015 ,”Jak dbają o zdrowie Europejczycy”.

Moim marzeniem jest by w każdym gabinecie lekarskim, a także weterynaryjnym nie dziwiły pytania na temat innych terapii niż te konwencjonalne, wtedy miałabym poczucie, że mój pies i ja jesteśmy naprawdę pod dobrą opieką.

W. z Katowic

Bardzo dziękuję za miły komentarz

Kolejny odpowiedzialny Opiekun, który uwierzył, że naturalne żywienie zapewnia zdrowie i dobre samopoczucie psa, nawet tego w podeszłym wieku.

Dobra dieta oraz homeopatia działają  cuda. Przekonałam się o tym już wiele lat temu. Ale tak nie było zawsze. Nie wierzyłam, jak wielu ludzi w skuteczność leków homeopatycznych. Nie wierzyłam, bo tak jak wielu ludzi nigdy nie korzystałam z takiej formy leczenia.  Opierałam się jedynie na opiniach osób takich jak ja. Czyli zero wiedzy, zero praktyki w stosowaniu tej formy terapii.

Dzisiaj już wiem, że kulki i kropelki działają cuda. Stało się to za sprawą naszego dr Jacka weterynarza. To on wyleczył moją Daszę z alergii, nie stosując konwencjonalnych leków. To on zaleca odpowiednie leki kiedy moja Dasza niedomaga. Jest świadomy, że moja sunia od urodzenia ma słabe nerki i wątrobę i nie chce dodatkowo obciążać jej organizmu antybiotykami i sterydami. Mam WIELKI szacunek do tego młodego człowieka za to, że mu się chce, że troszczy się o swoich zwierzęcych pacjentów. O naszym Doktorze mogłabym pisać godzinami…

Kiedy mam problemy z prowadzeniem dietoterapii u podległych mi psiaków, proszę Doktora Jacka o pomoc. I tak się właśnie stało w przypadku Toli.

A jak przebiega leczenie – o tym napisała Opiekunka.

Dziękuję.

Dodaj komentarz