Historia labradora Pawła pochodzi z książki weterynarz. Jutty Ziegler „Psy będą żyły dłużej, jeśli …”
Labrador Paweł już jako szczenię zjadał suchą karmę (specjalna dieta dla szczeniąt). Pies przybył do nowego domu kiedy skończył osiem tygodni. Opiekunka Pawła postępowała zgodnie z zaleceniami hodowcy czyli podawała mu do jedzenia suchy pokarm. Hodowca twierdził, że szczenię jest przyzwyczajone do kulek, kulki są dobrze tolerowane i mają wszystko, czego mały piesek potrzebuje. Przez następne kilka tygodni Paweł miał niemal cały czas biegunkę. Jednak zawsze pomagały mu tabletki przepisane przez weterynarza.
Zdarzyło się też, że Paweł musiał kilka razy przyjmować antybiotyki. Został też zaszczepiony zgodnie z harmonogramem. Kilka tygodni później zaczął drapać. Weterynarz ponownie dał mu lekarstwo na pchły i zastrzyk przeciwświądowy. Przez krótki czas swędzenie ustało, ale po kilku dniach wróciło i było jeszcze silniejsze. Uszy Pawła stały się czerwone i pojawił się stan zapalny. Paweł cierpiał strasznie.
Diagnoza weterynaryjna – szczeniak cierpi na alergię. Weterynarz zalecił pieskowi tak zwaną hipoalergiczną karmę, którą należy podawać pieskowi natychmiast. To kolejna sucha karma w postaci specjalnego suchego posiłku. Paweł zjadał ją z wielkim oporem, ponieważ opiekunka nie dawała mu nic więcej.
Po chwilowej poprawie pies zaczął drapać się ponownie i czuł wyjątkowo silny ból, kiedy krwawiła jego skóra. Miał czerwone, ropne rany na plecach. Paweł ma dopiero rok i nigdy nie był całkowicie zdrowy. Nadal jest bardzo zmęczony, chodzenie na spacery nie cieszy go wcale i nie wygląda na szczęśliwego i zdrowego psa. Ma matową i zmierzwioną sierść. Pies wydziela nieprzyjemny zapach i cierpi z powodu wzdęć. I w regularnych odstępach czasu biegunka powraca. Tabletki z węglem drzewnym już nie pomagają.
Co stało się z Pawłem?
Zacznijmy może od początku: Paweł, podobnie jak jego matka, od urodzenia otrzymuje wyłącznie suchą żywność. To kamień węgielny powstałych problemów. Ponieważ pies dostawał suchą karmę, nie mógł zbudować zdrowej flory jelitowej wspólnej dla mięsożerców. W normalnych warunkach ważne bakterie i enzymy trawienne są przekazywane szczeniętom od matki w czasie porodu i później w kanale rodnym, a jeszcze później przez regularne czyszczenie i lizanie przez matkę. Paweł nie dostał tych ważnych substancji od matki z powodu niewłaściwego odżywiania, a ponieważ jego również karmiono suchą karmą, nie mógł zbudować zdrowej flory jelitowej.
DLACZEGO? Każda sucha granulka paszowa jest kruszona podczas produkcji, a następnie silnie się nagrzewa. Ułatwia to przetwarzanie produktów. W wyniku tego procesu enzymy, które są bardzo ważne dla trawienia, są niszczone, białka są denaturowane, a bakterie, które są ważne i cenne dla trawienia, nie mają szansy na przeżycie. Jedyną rzeczą, która wciąż żyje w suchej karmie są roztocza !!! Kolejny weterynarz poradził opiekunce, aby zamroziła suchą karmę przed podaniem i w ten sposób zabije roztocza. Ale to nie miało sensu. Roztocza są niszczone przez zamrażanie, ale alergie powodują głównie ich odchody !!
Paweł zmęczony chorobą trafił wreszcie do Dr. Ziegler, która poleciła opiekunce, aby przeszła na dietę „żywą”. Oznacza to, że pies powinien zjadać surowe mięso i podroby. Warzywa i zioła tez powinien zjadać surowe. Mięso powinno pochodzić z ekologicznych gospodarstw.
Wprowadzenie nowej diety musiało odbywać się stopniowo. Najpierw należało odtruć jego przeciążone jelita, a następnie zbudować przyjazną florę jelitową. Po wprowadzeniu diety eliminacyjnej opiekunka miała dowiedzieć się co pies może, a czego nie może jeść.
Pierwsze dwa dni, Paweł pił tylko wodę i dostał każdego dnia jedną łyżkę naturalnego jogurtu. Potem zjadł ugotowane mięso i warzywa aby w końcu zacząć zjadać surowe produkty! Ale zanim do tego doszło zjadał ugotowane mięso z kurczaka z marchewką i naturalnym jogurtem oraz wodorostami z leczniczym błotem. Po czterech tygodniach dostał do jedzenia wołowinę z warzywami. Najpierw gotowaną, później sparzoną wrzątkiem. Po kilku tygodniach kiedy trawienie było prawidłowe Paweł zaczął jeść surowe mięso. I tak opiekunka postępowała z każdym nowym rodzajem mięsa wprowadzanym do jadłospisu Pawła.
Alergie na niektóre rodzaje mięsa, jak w przypadku alergii na wołowinę u Pawła, zwykle dotyczą wyłącznie produktów przetworzonych przemysłowo. W stanie naturalnym, czyli w stanie surowym i gotowanym, mięso jest zwykle tolerowane bez żadnych problemów. Dieta eliminacyjna Pawła wykazała, że może poradzić sobie z prawie wszystkimi rodzajami mięsa, ale nie w zmodyfikowanej przemysłowo formie. Jedyne, co naprawdę nie toleruje jego organizm to jagnię. Kiedy Paweł śpi, jego uszy stają się czerwone.
Paweł nie ma już rozwolnienia, nowo wybudowana naturalna flora jelitowa wpływa na dobre trawienie i biegunka ustała, pies nie drapie się już tak często. Błona śluzowa jelit zregenerowała się i niestrawione resztki pokarmowe nie przenikają do krwi, co wzmacnia układ odpornościowy.
Tak więc Paweł ma szansę na całkowite wyleczenie, a opiekunka musi być bardzo cierpliwa i kontynuować terapię do momentu aż Paweł przestanie się drapać i wreszcie stanie się wesołym psem.
A co z dietami hipoalergicznymi? Niektóre karmy hipoalergiczne zawierają, podobnie jak inne kompletne karmy, zbyt wiele różnych składników i dlatego nie można usunąć niektórych alergenów. Często zawierają, oprócz jednego lub więcej białek zwierzęcych, także białka roślinne, więc rzeczywisty sprawca, który powoduje alergię, nie może być wykryty. Dobra dieta eliminacyjna zawiera tylko jedno źródło białka i jeden rodzaj warzyw lub jeden rodzaj węglowodanów. Nie więcej. A tego jedzenia nie można kupić w postaci gotowej paszy!
Polecam tę książkę każdemu opiekunowi, któremu zależy na zdrowiu swojego pupila. Pamiętaj, że sucha karma to pokarm produkowany w bardzo wysokich temperaturach. Karma taka powoduje powstawanie wielu chorób, bardzo często występującym schorzeniem jest syndrom przeciekających jelit – jest to schorzenie, w którym leptyny, czyli białka wydostają się z jelit przez drobne otwory w błonie śluzowej jelita (która jest zniszczona przez pasożyty, złe odżywianie, metale ciężkie w szczepionkach, antybiotyki itd) i dostają się do krwiobiegu. Układ immunologiczny traktuje te białka jako ciała obce; i wytacza względem nich bitwę – stąd pobudzenie układu immunologicznego i takie schorzenia jak m.in. alergie, kamice i wiele innych, które nie są kojarzone ze złym odżywianiem.Przetworzona karma jest pokarmem martwym pozbawionym składników odżywczych, które są niszczone podczas gotowania w wysokich temperaturach oraz całkowicie jest pozbawiona enzymów trawiennych, które ułatwiają trawienie i przyswajanie pokarmu.
W dzisiejszych niestety niewielu opiekunów stać na kupno ekologicznego mięsa, dlatego zamiast podawać mięso mało wartościowe czyli nawet to przeznaczone do spożycia przez ludzi proponuję karmy, które są tłoczone na zimno lub wytwarzane w łagodniejszej technologii, takiej jak odwodnienie (granulki przypominają wytłaczane). Zarówno tłoczone na zimno jak i odwodnione karmy zachowują nadal składniki odżywcze, enzymy, białka, witaminy i wszystkie inne składniki.
Proponowana przeze mnie karma zawiera wysokiej jakości białko, które przeważa w diecie. Do mięsa producent dodaje warzywa, ewentualnie trochę płatków zbożowych jako inne źródło energii, zioła, minerały pochodzące z alg (lepsza naturalna forma minerałów i witamin, zarówno pod względem wchłanialności, jak i użyteczności).
Podając psu taki posiłek będziesz miał pewność, że w pełni zaspokajasz potrzeby żywieniowe swojego pupila.
Jeśli chciałbyś wypróbować naturalna karmę produkowaną w niskich temperaturach napisz – psiediety@gmail.com
Z wdzięcznością 🙂
2 thoughts on “Historia labradora Pawła …”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zastanawiałam się czy napisać komentarz ale postanowiłam że napiszę. Historia Pawła pokazuje jak właścicielka przeszła długą drogę zanim trafiła do odpowiedniego lekarza weterynarii . Nasuwa się pytanie -czy gdyby posiadała choć odrobinę wiedzy na temat suchej karmy to Paweł by prędzej cieszył się zdrowiem i mniej cierpiał ?. To wtedy od samego początku by miał inną odpowiednią dietę. Uważam że jako właściciele psiaków musimy poszerzać swoją wiedze co do żywienia . Mnie też wydawało się że chrupki to było to co powinien pies dostać. Dziś wiem że to nie jest dla naszych psiaków. Odpowiednia karma wit. naturalne zapewni naszemu pupilowi zdrowie a Nam mniej stresu i grubszy portfel. Lepiej wydać pieniądze na profilaktykę niż póżniej na leczenie które czasami nie przynosi rezultatów. Napiszę jak zawsze POLECAM WSZYSTKIM WŁAŚCICIELOM . Wiedza to skarb którego nam nikt nie odbierze Ja dzięki Pani Bogusiu wiem więcej i ciągle poszerzam swoje wiadomości. Spotykając na spacerach właścicieli psiaków czasami mówią jakimi problemami zdrowotnymi się borykają kiedy sugeruje zmiany w żywieniu i polecam Panią Bogusie -to patrzą jak bym była z innej planety.Paweł jest najlepszym przykładem że należy pogłębiać swoją wiedze. Czasami wystarczy chęć do zmiany a to jest już dużo a jak zobaczymy zmiany u psiaka to będziemy zadowoleni na 100%.
Podpisuje sie w 100% Moja suczka przeszla podobna droge. Sucha karma zalecana przez chodowce..biegunki,alergie skorne, stany zapalne uszu, antybiotyki,sterydy takie byly pierwsze dwa lata, ogolnie ciezkie dziecinstwo/szczeniactwo.. dopiero zmiana diety i gotowanie dla pieska postawilo ja na nogi. Strone psie diety wertuje ciagle i polecam wszystkim. Szkoda ze na tak cenne zrodlo wiedzy nie trafilam 10 lat temu. Dziekuje