Szczenięta i schody

 

Ten film umieściłam parę miesięcy temu na mojej stronie na Facebooku. Widać tutaj jak mężczyzna ze swoim szczeniaczkiem ćwiczy schodzenie po schodach. Niesamowite było zobaczyć, jak ten człowiek z nieskończoną cierpliwością i zachętą motywował pieska. Poszedł do sprawy bardzo ostrożnie, nie zmuszał malucha do zrobienia czegokolwiek, tylko pokazał mu, jak to zrobić najlepiej.

I oczywiście posypały się pod tym filmem komentarze ośmieszające mnie, ubliżające mi. Tak właśnie ludzie działają na Facebooku.  Dla mnie, to tak zwani „Znawcy Tematu” .

Zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście ci „Znawcy” mają rację?

Zdałam sobie sprawę, że nie ma żadnych naukowych badań na ten temat. Wszystko na temat szczeniąt i schodów to opinie. A wiadomo opinie bardzo się różnią. Nawet weterynarze dają zupełnie inne opinie. Więc jest, czy nie ma znaczenia, kiedy mój szczeniak uczy się wspinać po schodach?

Podeszłam do tematu w inny sposób. Głównymi argumentami „Znawców” jest to, że kości i stawy maluchów są zbyt miękkie do takiego wysiłku. Ale być może wśród „Znawców Tematu” są ojcowie i matki, a nie tylko singielki. Chciałabym aby osoby te przypomniały sobie jak postępowały ze swoimi dziećmi, kiedy zaczęły one chodzić?

U dzieci wzrost kości trwa około szesnastu do dziewiętnastu lat (!) Tylko od tego wieku szkielet człowieka jest dojrzały. U psa szkielet dojrzewa do około roku.

Przyznaję, że jako rodzic, nie byłam „Matką Polką”, ponieważ nie nosiłam mojego syna po schodach, do czasu ukończenia przez niego dziewiętnastu lat. W ten sam sposób postępowałam z moją sunią i jej również nie znosiłam po schodach do dojrzałości jej szkieletu.

I co? I nic :).

Mój syn jest wysokim, przystojnym mężczyzną, a moja Dasza pomimo genetycznie uwarunkowanej dysplazji nie ma problemów ze stawami

Myślę, że komentarze „Znawców Tematu” to kompletny nonsens.

Zastanawiam się także, jak postępują i chronią stawy opiekunowie, na przykład u Bernardynów lub Bullmastiffów. Te psy są ciężkie. Ich waga dochodzi do osiemdziesięciu kilogramów. Kto powinien je nosić? Może budowane są specjalne dźwigi, nosidła, lektyki?

Co innego jest i to rozumiem, kiedy opiekun znosi starego psa po schodach, który często nie ma siły lub jest chory.

Naukę wchodzenia i schodzenia ze schodów szczeniak powinien rozpocząć stosunkowo wcześnie. Nie ma znaczenia, czy jest on mały czy duży. Ale jedno jest pewne: każdy pies powinien nauczyć się wchodzić i schodzić po schodach jak najwcześniej. Gdy jest już w pełni dojrzały, trudno będzie mu podjąć tę naukę, ponieważ nauczył się, że schodów trzeba się bać.

Co więcej, podczas procesu wspinania się po schodach są trenowane mięśnie i koordynacja ruchowa szczeniaka. Każdy szczeniak czynność tę może wykonywać od pierwszego dnia eksploracji środowiska, jeśli ma na to ochotę. Mało tego, nie dozna przy tym żadnych obrażeń ani uszczerbku na zdrowiu.

Może zaistnieć również sytuacja, że „przyłapujemy” szczenię na schodach podczas próby ich zdobycia i jeśli zareagujemy paniką, może się zdarzyć, że udzieli mu się nasze przerażenie i rozwinie się u niego na całe życie strach przed schodami.

Podpytałam nawet zaprzyjaźnionego weterynarza, jaka jest jego opinia na ten temat. Odpowiedź była dość jasna. Powiedział mi, że są psy, które nawet nie wchodzą na całkowicie opuszczony stół do badań. Unikają wejścia na niego, czasami nawet wpadają w panikę. I tylko dlatego, że ludzie znoszą je po schodach, zamiast zachęcać je, aby same to robiły. Po prostu nie mogły się tego nauczyć, ponieważ ich człowiek bał się tego, więc nauczyły się, że trzeba się bać schodów. To wielka szkoda dla tych psów, ponieważ nawet małe psy wzrastaja na dużych zadaniach.

Jak uczyć szczenię wchodzić i schodzić po schodach?

Weź swojego szczeniaka na schody i bądź z nim. W ten sposób możesz kontrolować go i mieć go na oku. Jeśli się potknie, jesteś tam, by mu pomóc i dodać odwagi. Nie pozwól mu wspinać się od razu na dziesiąte piętro, nawet jeśli tego chce. W żadnym wypadku nie należy go zmuszać do wchodzenia po schodach, jeśli tego nie chce.

Nie pozwól również swojemu psu zdobywać pierwsze doświadczenie na śliskich i gładkich schodach, takich jak marmur lub drewno, ponieważ gdy zacznie się ślizgać, może to spowodować u niego strach.

Niektóre młode psy mają tendencję do zeskakiwania z ostatnich trzech lub czterech stopni. Jest to nie tylko niebezpieczne, ale również może oznaczać, że Twój pies wciąż boi się schodów i chce jak najszybciej dotrzeć do „Ziemi Ratunkowej”.

Będziesz mieć wtedy okazję do cierpliwego ćwiczenia miłości.

Badania naukowe wykazały, że staw biodrowy psa nie jest obciążany podczas wchodzenia czy schodzenia ze schodów. Na pewno nie więcej  niż podczas biegania po prostej ziemi.

Jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, że ci sami ludzie „Znawcy Tematu”, którzy z jednej strony tak pilnie znoszą  i wnoszą swoje  psy w górę i w dół po schodach przez wiele miesięcy,  z drugiej natomiast zachęcają swoje psy do biegu za rzucanymi przez nich piłkami … robi się to trochę dziwne.

Raz za razem szczeniak biegnie z impetem i zatrzymuje się nagle przed piłką, a może nawet skacze w górę, aby ją złapać i ląduje na łapach.  Czy zatem wchodzenie po schodach musi być zaraz gorsze i takie straszne, i takie be?

Nie wiem …….

Napisz do mnie swoją opinię na ten temat, zachęcam do dyskusji.

5 thoughts on “Szczenięta i schody”

  1. Super artykuł, wczoraj teściowa wzburzyła we mnie ziarnko przerażenia gdyż, nasz owczarek mając nie całe 4 miesiące codziennie zmaga się z pokonywaniem schodów i to niejednokrotnie w ciągu dnia, a jak to ona twierdzi przecież to uszkadza mu stawy.. Z racji iż owczarki mają tendencje do chorób stawów mowa tu o dysplazji z którą są najczęściej kojarzone… Ale dziękuje za artykuł, naprawdę świetny, uspokoiłam się że nie robię krzywdy mojej Herze ❣️

  2. Wywody autorki są bardzo sensowne. Niestety w efekcie przeczytania tego artykułu pozostałem tak samo mądry jak i przed. Poszperałem w internecie i wyłonił mi się taki sam obraz jak w artykule. Chyba jednak jest więcej argumentów, by nie nosić psa/szczeniaka po schodach, ale jakieś wątpliwości pozostają. Zatem właściciele szczeniaków działając na zasadzie „primum non nocere” na wszelki wypadek noszą swoich pupili po schodach. Ja też tak robię. Chociaż z miesiąca na miesiąc jest ciężej (a szczeniak_ basset gaskoński_ ma 4 miesiące) . Zatem wciąż mamy szekspirowski dylemat „nosić albo nie nosić”. Może warto byłoby zwrócić się naukowców wterynarzy, żeby zbadali ten temat. Jakaś praca magisterska,albo doktorska przydałaby się. Na pewno cieszyłaby się dużą poczytnością.

Skomentuj Maria Anuluj pisanie odpowiedzi