Mały Książę i Lis.

malyksiaze.pl

Uwielbiam czytać. Parę razy w miesiącu idę do biblioteki pożyczyć fajne książki. Podczas ostatniej wizyty coś pchnęło mnie do półek z lekturami szkolnymi. Podeszłam i mój wzrok padł na „Małego Księcia” Antoina de Saint-Exupéry. Pożyczyłam tę książeczkę.

Została ona napisana w 1943 roku. Jest trzecią najczęściej czytaną książką na świecie po Piśmie Świętym i Koranie. Jest to wyjątkowa pozycja. Pod warstwą bajkowej fabuły znajduje się druga, symboliczna, dotykająca prawd uniwersalnych. To książka o dorastaniu do wiernej miłości, do prawdziwej przyjaźni, odpowiedzialności za drugiego człowieka. Stawia pytania o hierarchię wartości, sens więzi między ludźmi. Tytułowy bohater jest chłopcem – cudzoziemcem, przybywa na Ziemię z innej planety.

Przeczytaj proszę ten krótki fragment , który jak sądzę odnosi się do szczególnej relacji jaką posiadamy ze swoimi zwierzakami. Oczywiście trochę go skróciłam.

” … I wtedy pojawił się lis. Kim jesteś – zapytał Mały Książę – Jesteś bardzo ładny…
– Jestem lisem – odpowiedział lis
– Choć pobawić się ze mną – zaproponował Mały Książę – Jestem taki smutny …
– Nie mogę bawić się z tobą – odparł lis – nie jestem oswojony…
– Ach, przepraszam – powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił – Co to znaczy „oswojony”?
– Jest to pojęcie zupełnie zapomniane – powiedział lis – „oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.
Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuje ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
Jeśli mnie oswoisz, moje życie nabierze blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki – tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięk muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu.
– Proszę cię, oswój mnie – powiedział lis.
– Poznaje się tylko to, co się oswoi – powiedział lis – Ludzie mają zbyt mało czasu aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!
– A jak to się robi? – spytał Mały Książę.
-Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać coraz bliżej…
W ten sposób Mały Książę oswoił lisa…A gdy godzina rozstania była bliska, lis powiedział:
– Ach, będę płakać!
– To twoja wina – odpowiedział Mały Książę – nie życzyłem ci nic złego. Sam chciałeś abym cię oswoił.
– Oczywiście – odparł lis.
– Ale będziesz płakać?
– Oczywiście.
-A więc nic nie zyskałeś na oswojeniu?
-Zyskałem coś ze względu na kolor zboża. Złoto pszenicy będzie przypominać mi kolor twoich włosów i sprawi, że będę szczęśliwy. Dopóki nie byłem oswojony, pola pszenicy nic dla mnie nie znaczyły.
– Żegnaj – powiedział lis. A oto mój sekret – dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Ludzie zapomnieli o tej prawdzie – rzekł lis. Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze, za to co oswoiłeś.”

Kiedyś, jako dziecko czytałam te książeczkę. Teraz dopiero wzruszyła mnie.

Z wdzięcznością…

5 thoughts on “Mały Książę i Lis.”

  1. To prawda, człowiek na zawsze pozostaje odpowiedzialny za to co oswoił! Ale kiedy sobie to jako gatunek uświadomi. Dziś widziałam na FB fotografie skatowanego bullteriera – zawsze będą budziły we mnie emocje tego typu doniesienia! Niesamowite, że po tym wszystkim ta mająca ogromną chęć walki psina ni ewykazuje cienia agresji do człowieka który myśląc że dobił zostawił zmasakrowane na ulicy.
    Nie pojmę dlaczego ludzie uważają sie za lepszy gatunek! Obwiniając rasę za swoją głupotę i nieodpowiedzialność a przede wszystkim lekceważącą pyszną postawę wobec najwspanialszych najukochańszych przyjaciół. Ilekroć mamy Rodo doceniamy ile radości wnosi w nasze życie czasem mamy go ponad miesiąc i nigdy mnie nie męczył! Naprawdę ani chwili, 32 kilo samego szczęścia!

    1. Myślę, że człowiek, dopóki istnieje nigdy sobie tego nie uświadomi. To najgorszy drapieżnik, pozbawiony wyższych uczuć. Często nie szanuje siebie, nie szanuje innych ludzi, dlaczego więc miałby szanować zwierzęta? Poza tym polskie prawo jest łagodne wobec ludzi, którzy je maltretują, więc zwyrodnialcy mogą czuć się bezkarni.

Skomentuj AsiaSml Anuluj pisanie odpowiedzi